Wpis z Bloga

Jak zapadamy na chorobę?

Dopóki konflikt ma wydźwięk psychologiczny, jesteśmy zdrowi. Chorujemy, gdy konflikt przeradza się w biologiczny. 

Przykład: konflikty psychologiczne

Pewien mężczyzna podróżuje w interesach po różnych krajach. W tej chwili znajduje się na obcym kontynencie. Dochodzą do niego takie wieści:

  • Dzwoni matka. Mówi: „Próbuję dodzwonić się do ciebie od kilku dni, jestem przerażona, umieram, mam raka tarczycy” (Konflikt nr 1).
  • Godzinę później dzwoni jego żona:” Nie wiem, co zrobić, dyrektor szkoły wezwał mnie dziś rano i powiedział, że nasz syn może nie zaliczyć tego roku i będzie musiał powtarzać klasę” (Konflikt nr 2).
  • Tego samego wieczoru, dzwoni jego brat: „Bob, Twój najlepszy przyjaciel miał straszny wypadek motocyklowy, ma poważne obrażenia głowy. Leży w śpiączce w szpitalu rejonowym” (Konflikt nr 3).

Mężczyzna boryka się w tej chwili z trzema różnymi konfliktami psychologicznymi. Ma złe samopoczucie, martwi się, nie może zasnąć. Następny dzień jest równie ciężki. Źle się czuje, nękają go negatywne myśli, ale na razie to wszystko. Jest zdrowy. Konflikty mają jedynie wymiar psychologiczny.

Tej nocy decyduje się na powrót do domu, by zmierzyć się z problemami. Rankiem wsiada do samolotu. Po powrocie natychmiast zabiera swoją matkę na badania do miejscowego Ośrodka Profilaktyki Nowotworów Tarczycy. Okazuje się, że popełniono błąd diagnostyczny. Kobieta nie jest chora na raka. Konflikt nr 1 jest rozwiązany.

Następnie udaje się do dyrektora szkoły, który uspokaja go mówiąc, że syn, od kiedy zdał sobie sprawę z tego, że może powtarzać cały rok, wziął się w garść i nadrabia zaległości. Dzień wcześniej dostał trzy dobre oceny z różnych przedmiotów. Jeśli dalej tak będzie się starał, jest całkiem prawdopodobne że bez większych problemów przejdzie do następnej klasy. Konflikt nr 2 jest rozwiązany.

Gdy wraca do domu, odsłuchuje wiadomość pozostawioną w poczcie głosowej. Jego najlepszy przyjaciel cudem wybudził się ze śpiączki bez trwałych uszkodzeń mózgu. Konflikt nr 3 jest rozwiązany.  Mężczyzna czuje się znowu szczęśliwy. Gwiżdże z radości. Tej nocy śpi jak dziecko a następny dzień spędza wspaniale, bez niepokojów i czarnych myśli.

Dopóki konflikt pozostaje na poziomie psychologicznym, wpływa tylko na nasze samopoczucie i dotyka nas na płaszczyźnie psychologicznej. Zmiany pojawiają się dopiero wtedy, gdy konflikt przekracza pewną granice, powyżej której mózg nie jest już w stanie właściwie kierować ciałem z powodu silnego obciążenia stresem. Konflikt zostaje sprowadzony do poziomu biologicznego, zostaje przeniesiony przez mózg do obszaru ściśle odpowiadającego określonemu wydźwiękowi konfliktu.

Konflikt przeradza się w biologiczny w dwóch możliwych sytuacjach:

1. Nagły, ogromny wstrząs, trauma lub stres 
Nagle czujemy widmo śmierci – nadciągające niebezpieczeństwo utraty życia.
Dobrym, obrazkowym przykładem dla tej sytuacji jest skrzynka z bezpiecznikami. Jeśli w obwodach elektrycznych pojawia się przeciążenie, natychmiast działa bezpiecznik.
Program choroby zostaje włączony błyskawicznie.

2. Ciągły, długotrwały, silny stres psychiczny 
Dzieje się coś, nad czym nie mamy kontroli. Organizm znajduje się w stanie stałej sympatykotonii – zwiększonego napięcia współczulnego układu nerwowego.

Przykłady: 

  1. Właściciel dużej firmy musi zmierzyć się z wizją bankructwa. Traci wszystko, na co pracował długie lata. Jest zmuszony zwolnić pracowników. Całymi dniami jest obciążony psychicznie, nieustannie poszukuje rozwiązania. Konsultuje się z bankierem i kierownikami poszczególnych działów swojej firmy by ratować ją przed upadkiem.
  2. Matka, której dziecko zapadło w śpiączkę po wypadku jest w ciągłym stresie. Nie może poradzić sobie z poczuciem winy i strachem o życie własnego dziecka. Nieustannie wypytuje lekarzy i pielęgniarki o stan zdrowia dziecka i jego szanse na przeżycie.

W obydwu opisanych sytuacjach ludzie przeżywają – w poczuciu ogromnego odosobnienia – problemy, których pozornie nie da się rozwiązać.

Osoba żyjąca w nieustannym stresie myśli tylko o problemie, przestaje jeść, nie może spać, staje się coraz słabsza, chudnie (nie śpi, nie je itd.)
Nikt nie może żyć w takim stanie przez długi czas. Każdy musi zebrać siły, aby uwolnić się konfliktu, odzyskać stabilność psychiczną i odpocząć. W przeciwnym wypadku, mózg będzie musiał znaleźć inne rozwiązanie. Ponieważ nie jest w stanie zmienić sytuacji zewnętrznej, znajdzie taki sposób zmiany naszego stanu biologicznego, który najlepiej złagodzi stres. Konflikt nie znika, lecz zostaje przeniesiony na poziom biologiczny. W tym właśnie momencie zaczyna się choroba. Ciało zyskuje dodatkowy czas na przetrwanie za cenę choroby.

Nasz mózg jest automatycznie zaprogramowany na przetrwanie. Podwyższony poziom stresu traktowany jest jako zagrożenie, dlatego uruchomiony zostaje program umożliwiający przetrwanie – choroba.  Mózg zawsze traktuje konflikt jako realny, niezależnie od tego, czy problem jest rzeczywisty, wyobrażony, symboliczny czy wirtualny.

Dla automatycznego mózgu : Niby = To jest !!! 

Niezależnie od tego, jakie jest źródło konfliktu (utrata pracy, choroba matki, problemy w szkole), człowiek żyje nim cały czas – w domu, w biurze, w czasie zakupów itd. 
Wyobraź sobie, że jesteś zmartwiony, zaniepokojony i zestresowany. Informacje te dotyczą jedynie płaszczyzny psychologicznej. Dotychczas, nie doszło do jakichkolwiek zmian w samej biologii, w ciele fizycznym. Jest to konflikt psychologiczny, dlatego twój stan zdrowia nie pogarsza się.

Konflikt psychologiczny przejmuje kontrolę nad całym twoim życiem. Mózg poświęca 100% energii na rozpoznanie i rozwiązanie konfliktu. Wszystkie procesy fizjologiczne podporządkowane są działaniu układu współczulnego – to ogromna strata energii. Gdybyś nie zrelaksował się , skrajne wyczerpanie doprowadziłoby cię z pewnością do śmierci a to na pewno nie byłoby pozytywne rozwiązanie wg twojego biologicznego mózgu.

Śmierć przez nieuwagę

Gdy przygniatają nas zmartwienia, konflikty o podłożu psychologicznym, jesteśmy zupełnie nieświadomi tego, co dzieje się wokół nas. Nie skupiamy się na przetrwaniu, stajemy się więźniami naszych myśli, jesteśmy zupełnie oderwani od rzeczywistości. W takich sytuacjach nie trudno o błąd. Np.:  jeśli nieuważnie przechodzisz przez ulice, możesz być potrącony przez samochód ( w przyrodzie – zwierzę może być zaatakowane przez drapieżnika). Biologiczny mózg jest zaprogramowany tak, aby zagwarantować przeżycie, dlatego nie jest w stanie funkcjonować doskonale, kiedy znajdujemy się pod wpływem silnego stresu.

Jedynym celem naszego mózgu jest być żywym jutro, w przyszłości.  Celem naszego mózgu jest utrzymanie ciała przy życiu w przyszłości, dlatego, jeśli nie ma żadnej perspektywy na przeżycie – nie zostanie wdrożone żadne rozwiązanie, które umożliwiałoby przetrwanie. Dokładnie w tym momencie, dojdzie do wypadku.

Natomiast, jeśli mózg (komputer) zauważy jakąś możliwość przetrwania, włączy program (chorobę) pozostający w bezpośredniej biologicznej zgodności z konfliktem.

Śmierć z wyczerpania

Jeśli silny stres utrzymuje się nieprzerwanie przez długi czas i napięcie nie zmniejsza się, jednostka naraża się na śmierć z wyczerpania. Automatyczny mózg jest zawsze nastawiony na przetrwanie. Silny stres odczyta jako zagrożenie i zareaguje programem umożliwiającym przeżycie – chorobą.  Jeśli w danej chwili nie ma żadnej szansy na powrót do normalnego stanu (poziom stresu nigdy nie spada), mózg zrealizuje odpowiedni program.

 

Źródło zdjęcia: http://pl.depositphotos.com/12052900/stock-photo-heart-attack-and-heart-beats.html

Komentarze (4)

  1. Tzn.choroba moze czasem uchronic od smierci,poniewaz zmusza do zatrzymania sie w pedzie irracjonalnych dzialan i mysli,skutecznie skupia uwage na innym bodzcu.Odwraca uwage od tresci ,ktora wypelnia mozg po brzegi i dzieki temu wylacza z zycia zawodowego oraz czesto solecznego na rzecz regeneracji organizmu,odzyskania utraconych zapasow energii zyciowej.Mowi stop,najpierw mowi potem wola,nastepnie krzyczy z ostrzegawcza czerwona lampka.Jesli ktos nadal nie slyszy i nie widzi tego ostrzezenia zapada w chorobe.Choroba zmusza organizm do przystopowania i odpoczynku umozliwiajac zaoszczedzenie energii zyxiowej na obecny moment i przyszlosc.

  2. Ależ to ze mną rezonuje! Zawsze czułam podświadomie, że coś jest na rzeczy, ale nie potrafiłam tego nazwać ani znaleźć rozwiązania.

Dodaj komentarz

Wszelkie prawa zastrzeżone - Romuald Kosznik 2017